When measured as a standard rectangular shape, the screen is 6.06 inches (iPhone 14, iPhone 13), 6.12 inches (iPhone 15, iPhone 15 Pro), 6.68 inches (iPhone 14 Plus) or 6.69 inches (iPhone 15 Plus, iPhone 15 Pro Max) diagonally. Actual viewable area is less. Available space is less and varies due to many factors. It’s a win-win-win. With Apple Trade In, you can get a great value for your current device. We make it easy to apply the value toward a purchase today or get it on a gift card to use later. And you can do it all online or at any Apple Store. If your device isn’t eligible for credit, we’ll recycle it for free. It’s a win-win for you and iPhone 14 Pro. Cara istimewa untuk berinteraksi dengan iPhone Anda. Fitur keselamatan. penting yang dirancang untuk menyelamatkan nyawa. Kamera utama 48 MP yang inovatif. Dan layar hingga 2x lebih terang di bawah sinar matahari. Semua didukung oleh. chip ponsel pintar paling maksimal. Apple iPhone 12 / 12 Pro Leather Sleeve Case with MagSafe MHYD3ZE. QAR 79.00-+ ADD Apple 35W Dual USB-C Port Power Adapter WP3ZE. QAR 229.00 QAR 189.00-+ Pokazuję i tłumaczę wszystkie fotograficzne funkcje w iPhone 13 Pro. 👇 Obejrzyj bezpłatną lekcję o robieniu lepszych zdjęć telefonem:https://www.mobilny-fot Vay Tiền Trả Góp 24 Tháng. iPhone 13 Pro to jeden z najlepszych smartfonów dostępnych obecnie na rynku. Znany wygląd i znany system nie przyćmiewają świeżego wyświetlacza oraz zupełnie nowego aparatu. Dłuższe działanie na baterii sprawia, że od smartfona nie możemy się oderwać, ale czy to wystarczy by zapłacić za niego całkiem sporą sumę? Sprawdź test Apple iPhone 13 Pro. iPhone 13 Pro nie tylko dobrze wygląda, ale przede wszystkim działa lepiej niż jakikolwiek inny iPhone w swojej historii. Zasługuje na miano najwydajniejszego smartfona z logiem nadgryzionego jabłka z kilku powodów. Czy jednak zmiany w „trzynastce” zasługują na to, by wyjąć pieniądze z portfela i popędzić do sklepu po jego zakup? Odpowiedź dla każdego ManiaKa smartfonów może być nieco inna. Czy warto kupić iPhone 13 Pro? A jeśli już się zdecydujemy to, co otrzymamy za kilka tysięcy złotych? Czy iPhone 13 Pro ma jakieś wady, o których nikt nie mówi? I czy jest sens wymieniać „dwunastkę”? Wszystkiego dowiesz się już za chwilę – przed Tobą test iPhone 13 Pro. Zanim jednak przejdziesz do części testowej – zapoznaj się z moimi pierwszymi wrażeniami z unboxingu. Apple iPhone 13 Pro – zaczynam testy mojego nowego smartfona. Co chcielibyście wiedzieć? Przypominam, że polskie ceny serii iPhone 13 startują z poziomu 3599 złotych. Wyświetlacz pozytywnie zaskakuje, a ProMotion działa wyśmienicie iPhone 13 Pro zyskał nowy, wyświetlacz Super Retina XDR z technologią ProMotion. W moim poprzednim smartfonie – iPhonie XS był jedynie ekran Super Retina HD. Tak więc XDR w połączeniu z ProMotion dają frajdę i świeżość, której absolutnie się nie spodziewałem. Wydawało mi się, że wyświetlacz w moim starym smartfonie jest naprawdę świetny, dopóki nie zacząłem korzystać z „trzynastki'. ProMotion od Apple zostało stworzone z kolei w taki sposób, aby system sam uczył się naszych zachowań i dostosowywał swoje działanie pod użytkownika. Oznacza to po pierwsze, że jeśli animacje będą wymagały szybszego odświeżania – to takie właśnie właściwości dostaniemy. Z kolei, gdy na ekranie niewiele będzie się działo to w celu oszczędzania baterii – system obniży częstotliwość odświeżania obrazu. Apple iPhone 13 Pro / fot. Niby proste, intuicyjne, ale w rozmowach ze znajomymi, którzy mają ProMotion w innych smartfonach z Androidem przyznali oni plusa Apple. Właśnie za to UX’owe podejście względem optymalizacji wykorzystania tej technologii. Nie sztuką jest bowiem włączyć ProMotion, które szybko wydrenuje baterię. ProMotion naprawdę daje radę i nawet bez zestawienia starego smartfona z nowym obok siebie zwyczajnie czuć różnicę w płynności. Urządzenie dostosowuje się pod palec użytkownika, a tekst jest ostry i wyraźny nawet w czasie scrollowania. Konsekwencją tego wszystkiego jest fakt, że nowym ekranem w iPhonie 13 jestem wręcz zachwycony. To jeden z tych momentów, gdzie nie wiedziałem, że czegoś potrzebuję dopóki nie zacząłem tego używać. PS. To samo mogę powiedzieć o Always On Display w Apple Watchu – nie było to istotne udoskonalenie, ale teraz nie wyobrażam sobie Apple Watcha bez tego udogodnienia. Czekam już tylko na adopcję tejże funkcjonalności również na iPhonie. Apple iPhone 13 Pro / fot. iPhone XS miał kontrast 1 000 000:1, a jasność maksymalna wynosiła 625 nitów. iPhone 13 Pro ma kontrast 2 000 000:1, a jego jasność maksymalna wynosi 1000 nitów (800 nitów w iPhone 12 Pro) i 1200 nitów w HDR. To właśnie takie rzeczy w specyfikacji sprawiają, że ekran jest inny niż w XS, a w czasie słonecznego dnia każdy element obrazu będzie dobrze widoczny. Dużo pisało się o mniejszym wycięciu w ekranie, zaś samo Apple po prostu przemilczało ten aspekt w swoich promocyjnych kampaniach czy w czasie konferencji. W gruncie rzeczy mniejszy notch nie zmienia niczego – ikony są tak samo ulokowane – nie ma żadnych zmian poza tym, że są trochę większe ze względu na większą przestrzeń. A szkoda, bo można by już spokojnie wrzucić po prawo chociażby % baterii, a po lewo wskaźnik siły sygnału. Najciekawsze wydaje się być jednak przerzucenie głośnika z notcha na samą ramkę ekranu. Wygląda to trochę dziwnie, karykaturalnie, ale nie jest to coś, o czym będę rozmyślać dłużej niż pisałem ten akapit. Apple iPhone 13 Pro / fot. Bateria jest znowu lepsza. Więcej czasu bez kabla to porządny plus Bądźmy szczerzy – Apple przez lata przyzwyczaiło nas do tego, że w swoim smartfonie nie zwiększało pojemności baterii. Czasem nawet ją delikatnie obniżało, a to, że nowy smartfon działał dłużej było wynikiem jedynie tego, że pod maską pojawiał się nowy procesor. Zapotrzebowanie energetycznie w zależności od procesu zmieniało się i sprawiało, że czasem smartfon potrafił wytrzymać obiecaną liczbę godzin na jednym działaniu, innym razem pozytywnie zaskakiwał, a czasem wręcz przeciwnie. iPhone 13 Pro przynosi ponownie większą pojemność baterii we wszystkich flagowcach tej serii. Rok temu, przy okazji premiery iPhone’a 12 bateria otrzymała większe ogniwo. W 2021 roku temat został powtórzony i można chyba zacząć mówić, że Apple wreszcie zaczyna odrabiać prace domowe. Apple iPhone 13 Pro / fot. Nawet o 200 mAh większa bateria w iPhonie to zmiana, która w połączeniu z nowszym układem zwyczajnie „robi robotę”. iPhone 13 Pro nie dość, że optymalnie dostarcza energię pod różne procesy to jeszcze faktycznie potrafi działać na jednym ładowaniu dłużej niż poprzednie smartfony z logiem nadgryzionego jabłka. Kolejne procenty nie uciekają tak szybko, jak dawniej. Dla przykładu po naładowaniu baterii do 100% zeszło mi jedynie 20% w czasie 12 godzin. Robiłem wtedy kilkadziesiąt zdjęć – głównie w trybie nocnym, wysyłałem je oraz wiadomości tekstowe poprzez komunikator, czy uploadowałem do chmury. Muszę przyznać, że to niezły wynik. Nie wyłączałem żadnej funkcji poza modułem 5G, który w mojej ocenie jest całkowicie zbędny, a może dodatkowo drenować baterię. Niestety, przy zakupie – nie da się z niego przecież zrezygnować. Nie zrobiłem więc porównania i testów tego podzespołu, ale jeśli się nie mylę to jest on taki sam, jak w „dwunastce”. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple zapewnia aż o 5 godzin dłuższe nieprzerwane wyświetlanie wideo na jednym ładowaniu w iPhone 13 Pro, aniżeli w iPhone 12 Pro. Dla porównania z iPhone XS różnica wynosi aż 8 godzin. To przepaść. Zdradzę wam coś, co zaskoczyło mnie równie pozytywnie, co ProMotion w wyświetlaczu. Ładowarka USB-C o mocy 20W, którą trzeba dokupić jako osobne akcesorium dla iPhone’a 13 Pro może nie jest szczytem perfekcji, ale nie sądziłem, że stanie się dla mnie udogodnieniem. W podróży bywało, że problemem dla mnie była poprzednia ładowarka USB-A 5W. Przy sporym ogniwie czas ładowania smartfona był horrendalnie długi. iPhone 13 Pro / fot. Z nowym akcesorium widzę, że kolejne procenty naładowania baterii podskakują, jak oszalałe. Trochę śmiesznie, trochę strasznie, ale przez ostatnie kilka lat Apple w końcu (tak, jak wspomniałem wcześniej) zaczęło odrabiać prace domowe w tym aspekcie. iPhone’a 13 Pro naładuję szybciej, a bateria wytrzyma dłużej. Ostatnim plusem przesiadki z XS na 13 Pro jest zmiana kabla do ładowania. USB-C jest natywnym portem w nowych MacBookach toteż w końcu mogę wrócić do starego nawyku podłączania smartfona bezpośrednio do laptopa w celu jego naładowania. Dotychczas musiałem korzystać ze specjalnego huba. Mniej sprzętu to wygodniejsza i przede wszystkim przyjemniejsza oraz płynniejsza praca. Apple iPhone 13 Pro / fot. Potrójny aparat, który zmienił mnie w profesjonalnego fotografa iPhone już od lat był wykorzystywany do różnych akcji. Kręcono na nim ujęcia do znanych seriali czy filmów. Tworzono za jego pomocą zdjęcia na okładki popularnych magazynów. Co roku wydaje się, że największą nowością są zmiany w aparacie. Wysepka na iPhonie urosła znacząco, ale to nie jedyne zmiany. Apple wytrwale pracuje nad oprogramowaniem, które obecnie bardziej „tworzy samo zdjęcie”, aniżeli użytkownik. Poniżej możecie zobaczyć – jak ogromna jest różnica w wielkości wyspy na iPhone XS, iPhone 12 Pro oraz iPhone 13 Pro (spójrzcie na logo Apple ;)) fot. Apple W jednej sekundzie działa mnóstwo procesów, a obraz jest rozkładany na czynniki pierwsze, analizowany, składany ponownie i prezentowany użytkownikowi w poprawionej wersji. I tak za każdym pociągnięciem migawki (a nawet już po otworzeniu aplikacji Aparat, ale jeszcze przed zrobieniem zdjęcia). Do tego dochodzi wideo, gdzie iPhone 13 Pro uzyskał Cinematic Mode. Tryb Filmowy w aparacie to nowość zarezerwowana dla wersji Pro i Pro Max. I chociaż samo Apple chwali się tym trybem promując go to jednocześnie pierwsze recenzje wskazywały, że nie jest on jakoś nadzwyczajnie wyjątkowy. Dla mnie to efekt, którego raczej nie będę używał na co dzień. Można powiedzieć, że to „fajny bajer”. Tryb Filmowy to tak naprawdę bokeh nałożony na elementy obrazu znajdujące się w oddali. System sam znajduje np. twarze w kadrze i w zależności od naszego ruchu smartfonem lub osoby znajdującej się kadrze – wyostrza daną rzecz/osobę. Możemy sprawić, by tak się stało również manualnie poprzez stuknięcie w ekran. Fajne, ale czy jakieś nadzwyczajne? Niekoniecznie – cała magia dzieje się w oprogramowaniu nakładającym rozmazanie. Apple iPhone 13 Pro / fot. Natomiast tworzenie obłędnych zdjęć to norma. Pierwszy iPhone z podwójnym aparatem „zrobił robotę” tak samo, jak pierwszy z potrójnym. iPhone 13 Pro posiada przeprojektowany system soczewek i inne przysłony, a więc obiektywy są mówiąc krótko – lepsze. Wpuszczają one więcej światła, więc zdjęcia są jeszcze bardziej ostre i wyraziste niż w poprzednich modelach. Aparaty wciąż mają tylko 12 megapikseli, ale to całkowicie wystarcza na pole do popisu. Teleobiektyw: przysłona ƒ/2,8 Obiektyw szerokokątny: przysłona ƒ/1,5 Obiektyw ultraszerokokątny: przysłona ƒ/1,8 Jedyny minus to fakt, że w trybie nocnym wciąż pojawiają się refleksy – prawdopodobnie od szkła, które gdzieś latają na obrazie i niestety są zapisywane przez system. Sprawia to, że czasem nawet najlepsze zdjęcie może otrzymać niepożądane dodatki. Niektórzy na to nie zwracają uwagi, inni ich nie cierpią. Dotyczy to głównie trybu nocnego – zobaczcie na zdjęciach. iPhone 13 Pro posiada także możliwość tworzenia pięknych makrofotografii. Dla mnie, jako amatora tego typu zdjęć to coś, na co czekałem od dawna. Wreszcie można stworzyć niesamowite zbliżenia. Mamy także po raz pierwszy 3x zoom optyczny (dotychczas 2x). Ciężko przetestować wszystko w krótkim czasie, ale mogę śmiało powiedzieć, że warto było czekać. Imponuje jakość zdjęć i ich ostrość w pełnym oświetleniu. Mamy też HDR 4, system OIS z automatyczną stabilizacją matrycy czy format ProRAW dla profesjonalistów (jedno zdjęcie w tym trybie to około 25MB). Pojawia się też znany skaner LiDAR do obsługi portretów w trybie nocnym, szybszego autofocusu w słabym świetle czy zadań specjalnych w rozszerzonej rzeczywistości. Do tego ultraszerokokątny obiektyw pozwalający „zmieścić więcej na jednym zdjęciu”. Jako posiadacz podwójnego aparatu w iPhonie XS było to coś czego zazdrościłem wszystkim smartfonom z Androidem i nowszym iPhone’om. Teraz wreszcie mogę robić niesamowite ujęcia i czuję, że patrząc na to wszystko – iPhone 13 Pro robi ze mnie profesjonalnego fotografa. >>>Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości Na koniec w tej sekcji jeszcze jedno – 12 Mpix przedni aparat w porównaniu do 7 Mpix w iPhone XS to także zmiana, która może się podobać. Tutaj również działa tryb nocny, tryb filmowy, a nawet style fotograficzne – coś o czym nie wspominałem, aczkolwiek nie uważam, aby było to bardzo przydatne. Ktoś może faktycznie je włączyć, zamiast obrabiać zdjęcia w późniejszym czasie – i od razu wszystkie dostosują się do wybranego stylu, ale… no właśnie – zazwyczaj sam chcę dostosować styl każdego zdjęcia i często w innym programie. Apple A15 Bionic i iOS 15 – czego chcieć więcej? Pod maską mamy nowy czip Apple A15 Bionic, który od A14 jest wydajniejszy o około 15-20%. Nie dużo, ale w porównaniu z każdym kolejnym, starszym iPhone’m to zmiana staje się coraz większą przepaścią. W porównaniu do „dwunastki” mamy 5-rdzeniowy zamiast 4-rdzeniowy układ GPU. A15 Bionic to 6-rdzeniowe CPU z 2 rdzeniami zapewniającymi wydajność i 4 rdzeniami energooszczędnymi, wspomniane 5-rdzeniowe GPU oraz 16-rdze­niowy system Neural Engine. Dobrze, że wreszcie podstawowy model zaczyna się od 128GB pamięci wewnętrznej. Poprzednie 64 GB zdecydowanie już były niewystarczające. Apple iPhone 13 Pro / fot. Pod maską znajdziemy także moduł 5G, WiFi 6 (WiFi 5 w iPhone XS). Dodajmy do tego obsługę dwóch kart eSIM (jedna w 12 Pro) i nieco lepsze głośniki niż w iPhone XS (czym Apple się nie chwali) i mamy porządny zestaw do wszystkiego. iPhone 13 Pro posiada także klasę IP68 zgodną z normą IEC 60529, co oznacza, że jego maksymalna głębokość zanurzenia w wodzie to 6m w czasie do 30 minut. Sam smartfon jest także grubszy o kilka milimetrów niż iPhone 12 Pro (7,65 mm vs. 7,4 mm), jak również cięższy (203g vs. 187g). Całość doskonale współgra z nowym system iOS 15, który posiada całkiem sporo udoskonaleń względem iOS 14. O wszystkim możecie poczytać niżej: iOS 15, watchOS 8 i iPadOS 15 już dostępne. Przedstawiamy wszystkie nowości Podsumowanie testu iPhone 13 Pro – wady i zalety iPhone 13 Pro to taka „dwunastka S”, ale każdy kto ma starszego iPhone’a będzie zadowolony z przesiadki na niniejszy model. Po pierwsze dlatego, że iPhone 13 Pro ma nową konstrukcję, nawiązującą do starszych iPhone’ów (4 czy 5). Po drugie dlatego, że posiada wyświetlacz XDR i ProMotion. Po trzecie, bateria po kilku latach jest już trochę zużyta, a ogniwo w „trzynastce” jest o wieeeele większe niż w chociażby w XS. Z kolei każda nowa wersja systemu z założenia wymaga nowszych rozwiązań. Po czwarte – przeskakujemy z dwóch na trzy obiektywy i w końcu dostajemy szerokokątny. Wreszcie, po piąte – zyskujemy szybsze ładowanie i kabel USB-C (tak, wiem – można dokupić, jako akcesorium, ale po co?). W mojej ocenie liczba „za” w tym przypadku zmienia dyskusję. iPhone 13 Pro – zalety To właśnie bateria i lepszy aparat były dwoma aspektami, które sprawiły, że przesiadłem się z iPhone XS na 13 Pro. Poniekąd także dla układu A15, który jest prawie o 100% szybszy od A12 (3 lata różnicy). Tak więc przesiadłem się dla tego, co pod maską – bo z zewnątrz iPhone 13 Pro niczym szczególnym mnie nie urzekł. O samych zaletach bardzo dużo napisałem wyżej. W iPhone’ach jest tak, że nieważne czy smartfon ma 3 czy 4 GB pamięci – dla przeciętnego użytkownika to zbędna wiedza, aczkolwiek może ją doczytać w specyfikacji (jeśli ma taką potrzebę). Układ A15 spełnia swoje zadanie, bowiem kultura pracy smartfona jest po prostu nienaganna. Jedyną uciążliwością są błędy oprogramowania wieku dziecięcego, ale Apple naprawi jest w kolejnych aktualizacjach. Apple iPhone 13 Pro / fot. Sam, transfer danych ze starego urządzenia na nowe odbywa się obecnie ta, że ten proces mogłoby już przeprowadzić nawet dziecko. Jesteśmy prowadzeni za ręce w przegrywaniu danych i wymazywaniu smartfona. Później zostaje nam już tylko ponowne dodanie kart kredytowych do Apple Pay czy logowanie do niektórych aplikacji. iPhone 13 Pro – wady O dziwo, iPhone 13 Pro nauczył się także rzekomo przegrywać dane i parować na nowo z zegarkiem Apple Watch. Do tych rewelacji podszedłem ostrożnie. O ile sam proces transferu danych jest prosty i przyjemny to jednak zegarek nie mógł się połączyć z nowym iPhone’m. Ostatecznie musiałem go wymazać, przywrócić z kopii zapasowej i potem jeszcze zainicjować restart obu urządzeń w odpowiedniej kolejności, bo nie chciał mi liczyć kalorii. Coś, co naprawdę może być irytujące i liczę, że Apple jeszcze się do tego przyłoży. Druga istotna wada, która przychodzi mi na myśl to odbłyski na zdjęciach w trybie nocnym, które powstają w zależności od tego, jak ustawimy smartfon. W tej kwestii nic nie zmieniło się od wcześniejszych modeli. W iPhonie XS i starszych takie rzeczy po prostu nie były zauważalne. W nowszych smartfonach jest to coś na co nie każdy zwraca uwagę. Z drugiej strony tego rodzaju „błyski” mogą zepsuć nawet najlepsze zdjęcie”. Inna wada? Trochę wysoka cena i brak podstawowych akcesoriów w pudełku. iPhone 13 Pro / fot. Mam także mieszane odczucia, jeśli chodzi o wagę smartfona. Nawet sobie nie wyobrażam, jak niekomfortowy musi być iPhone 13 Pro Max. Różnica pomiędzy XS a 13 Pro w calach jest niewielka. W samej wadze, w bezpośrednim porównaniu – odczuwalna tylko trochę. Natomiast… przy oglądaniu serialu na Apple TV+, odczuwam dyskomfort w trzymaniu tak ciężkiego smartfona. Nie miałem identycznego problemu z iPhone XS. Smartfon na jeden nadgarstek jest zwyczajnie za ciężki. iPhone 13 Pro wygląda masywnie i z roku na rok staje się coraz bardziej grubą cegłą. Mam nadzieję, że Apple odwróci ten trend, ponieważ przy rosnących calach taki smartfon staje się coraz mniej ergonomiczny. Ostatnim moim negatywnym odczuciem jest już nie tyle sam gabaryt smartfona, co zwyczajnie jego kształt. Opływowy, znany od iPhone’a 6 wydawał mi się być idealny. iPhone 3G najlepiej leżał w dłoni (ale do projektowania wnętrza na pewno był totalnie niewygodny), zaś iPhone XS to poezja w kompromisie pomiędzy gabarytami, ekranem, ciężarem a kształtem. Niestety, ale biorąc poprzednika do swojej dłoni czuję ulgę i właściwie mam same pozytywne odczucia. Nie podobał mi się kanciasty iPhone 12 i nie podoba mi się zbytnio 13. Tak samo nie chciałbym, aby tego rodzaju design trafił do Apple Watcha 8. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple iPhone 13 Pro / fot. Apple iPhone 13 Pro / fot. Ostatnia wada to brak 3D Touch. O ile na Apple Watchu już kompletnie zapomniałem o Force Touch (żadne aplikacje i tak tego nie wykorzystują), o tyle na iPhonie XS 3D Touch było super. Haptic Touch w iPhonie 13 Pro jest okej i spełnia swoje zadanie – w większości przypadków. Jednak największa wada to fakt, że działa ono tylko na przycisku SPACJA, na klawiaturze (aby przesunąć kursor) – w XS na całej klawiaturze, co jest super niewygodne, bo znowu muszę się przestawiać. Po drugie – Haptic Touch jest dramatycznie wolne w porównaniu do 3D Touch. W Centrum Kontroli przełączanie do widoku szczegółów trwa wieczność i to mimo ustawienia działania tej funkcji na „Szybko”. Za 3D Touch będę tęsknił… Ostatnia wada, o której nikt nie mówi – nie ma opcji w iOS 15 na pozostawienie zwykłego zdjęcia po jego zrobieniu. W iPhonie XS mogłem mieć w bibliotece zwykłe zdjęcie i zdjęcie HDR. Tutaj zostaje tylko HDR, a nie każde zdjęcie HDR wygląda dobrze i mi to osobiście przeszkadza. Oczywiście do tych elementów powyżej zdążę się przyzwyczaić i możliwe, że nawet o nich zapomnę, tak jak zapomnieliśmy o przycisku Touch ID czy mini-jacku. Niesmak i lekki dyskomfort jednak jest realny. Czy warto kupić iPhone 13 Pro? iPhone 13 Pro wygląda obłędnie i nie potrzebuje nawet złotego koloru, aby „świecić”. Zasługą tego jest nierdzewna stal chirurgiczna, sama konstrukcja, grube ramki wokół obiektywów i szkło, które wygląda niczym oszronione na jego pleckach. Nigdy nie warto używać dla smartfona tzw. twardych etui wykonanych z plastiku czy jego domieszek. Żadne twarde elementy nigdy dobrze nie będą współpracowały ze stalą, bo ją porysują. Miękka kabura, wsuwka, pokrowiec, czy silikon albo etui z TPU – tylko to dobrze potraktuje naszego smartfona. Ewentualnie ramki z TPU i plecki, które mogą być twardsze. Wygląd to jednak nie wszystko – smartfon musi dobrze działać. iPhone 13 Pro spisuje się tak, jak każdy iPhone, który miałem do tej pory – działa dobrze tam, gdzie wcześniej. Nie kupuję kota w worku, a sprawdzony sprzęt, jego kolejną iterację, która będzie działać tak samo – a właściwie lepiej. Znam ten system, jego możliwości i wiem, jakie potrzeby wypełni. Nie ma tutaj dramatycznych niespodzianek, nie ma też głębokich rozczarowań. Każdemu kto ma iPhone 12 nie polecałbym inwestycji w 13 – zdecydowanie lepiej poczekać na 14. Z kolei dla posiadaczy iPhone’a 11 zmiany będą już większe, ale wciąż wydaje się niezbyt jasne – czy faktycznie warto porzucać 11 na rzecz 13? Odpowiedź można zawrzeć w ramach znanego „to zależy” – co jest dla nas ważne: Czy chcemy powrócić do kwadratowych boków smartfona? Czy mamy pieniądze? Czy chcemy robić tylko nieco lepsze zdjęcia? Czy chcemy, aby smartfon działał dłużej na baterii o kilkadziesiąt minut? W zasadzie to wszystko. Każdy kto ma iPhone XS lub starszego – z przesiadki będzie już z kolei pozytywnie zadowolony. Aparat9,0 Bateria8,5 Ekran9,0 Jakość9,0 Wydajność w grach9,5 ZALETY Zadowalający czas działania na baterii Świetny wyświetlacz OLED z ProMotion Bardzo dobry dźwięk stereo Świetny, potrójny aparat z 3x zoomem optycznym Szybki procesor A15 Wystarczająca pamięć w podstawowym modelu (128 GB) Znakomity tryb Makro, bardzo dobry tryb Nocny i poprawny tryb Filmowy w aparacie Płynny proces przenoszenia danych Wodoodporność, odporność na zakurzenia i inne WADY (Subiektywnie) kanciasta bryła Waga - ciężki i nie do końca poręczny Wysoka cena Brak 3D Touch i wolna responsywność Haptic Touch Niepotrzebny moduł 5G Refleksy na niektórych nocnych zdjęciach Wciąż brak Touch ID i Always On Display W tym roku iPhone’y 11 z serii Pro dostały jednak nowy, solidny, potrójny aparat główny. To zaś jest doskonałym pretekstem, aby wybrać się z modelem iPhone 11 Pro Max na spacer i porównać jakość robionych przez jego aparat zdjęć z najważniejszymi rynkowymi liderami smartfonowego, fotograficznego świata. Konkurentami smartfonu Apple będą: Samsung Galaxy Note10, Xiaomi Mi 9 oraz niezbędny w takim zestawieniu Huawei P30 zdecydowało się w iPhone 11 Pro Max na aparat w konfiguracji 3x 12 megapikseli (szeroki kąt, moduł standardowy i tele 2x). Pod względem specyfikacji nie jest to oczywiście żadna ekstrawagancja – nawet znany ze swojej zachowawczości w temacie rozdzielczości fotograficznych modułów Samsung postawił już w konkurencyjnym Galaxy Note10 na 16-megapikselowy moduł szerokokątny. Decyzja Apple nie wydaje się jednak wcale taka zła – 12 megapikseli to wystarczająca dokładność, a jak wiemy, same megapiksele zdjęć nie robią. Liczy się także jakość zastosowanej optyki, wielkość i jakość elementów światłoczułych, a więc matrycy, a obecnie nie do przecenienia jest również oprogramowanie, które nawet przy słabszym aparacie potrafi zdziałać cuda. Porównanie parametrów modułów fotograficznych w porównywanych smartfonach Apple iPhone 11 Pro Max Samsung Galaxy Note10 Huawei P30 Pro Xiaomi Mi 9 aparat szerokokątny 12 MP, f/ 13 mm 16 MP, f/ 12 mm 20 MP, f/ 16 mm, PDAF 16 MP, f/ 13 mm, PDAF aparat standardowy 12 MP, f/ 26 mm, PDAF, OIS, 1/2,55" 12 MP, f/ oraz f/ 27 mm, PDAF, OIS, 1/2,55" 40 MP, f/ 27 mm, PDAF, OIS, 1/1,7" 48 MP, f/ 27 mm, PDAF, 1/2" aparat tele tele 2x, 12 MP, f/ 52 mm, PDAF, OIS tele 2x, 12 MP, f/ 52 mm, PDAF, OIS tele 5x, 8 MP, f/ PDAF, OIS tele 2x, 12 MP, f/ 54 mm, PDAF Prawda jest jednak taka, że w aparacie smartfonu Apple nie znajdziemy niczego szczególnego, co stawiałoby go technicznie ponad cyfrówkami konkurentów (niewielka matryca głównego modułu, obiektywy o bardzo standardowej jasności, moduł tele o zbliżeniu zaledwie 2x), może poza ogromnymi pierścieniami okalającymi obiektywy. Wyglądają one imponująco na tle niewielkich oczek konkurentów i na wielu osobach z pewnością zrobią spore wrażenie. Foto: Piotr Kwiatkowski / Komputer Świat Czas jednak kończyć to marudzenie i przejść do sedna sprawy, czyli do prezentacji oraz oceny jakości wykonywanych przez smartfony zdjęć. Zapominamy zatem o nazwach, fotograficznej rynkowej charyzmie i… oto dziesięć scen o różnym poziomie fotograficznej trudności, które wykonaliśmy aparatami iPhone 11 Pro Max, Samsunga Galaxy Note10, Huawei P30 Pro oraz Xiaomi Mi 9. W tym zestawieniu pojawi się tylko jedna, przykładowa scena nocna. Nie wynika to bynajmniej z naszej fotograficznej nonszalancji, a jedynie z faktu, że dokładniejsze porównanie zdjęć nocnych z tych smartfonów opublikowaliśmy już wcześniej na łamach Komputer Świata. iPhone 11 Pro Max kontra reszta świata – prezentacja wykonanych zdjęć W każdej scenie kadry prezentowane są z podziałem na poszczególne moduły fotograficzne. W tym miejscu konieczne są jeszcze pewne wyjaśnienia dotyczące zdjęcia nocnego. Podczas pracy w trybie nocnym smartfon Xiaomi Mi 9 nie pozwala korzystać z modułu szerokokątnego, a więc w scenie dziesiątej zabraknie jednej fotografii. iPhone 11 Pro Max nie włącza zaś trybu nocnego dla modułu szerokokątnego (jedynie dla standardowego i tele). Wykonuje jednak zdjęcie, choć jest ono słabiej naświetlone niż u konkurentów. Scena 1 – MIG 29, wystawa plenerowa Muzeum Wojska Polskiego iPhone 11 Pro Max Galaxy Note10 P30 Pro Mi 9 moduł szerokokątny moduł standardowy moduł tele Scena 2 – Pałac Pod Blachą, dzień iPhone 11 Pro Max Galaxy Note10 P30 Pro Mi 9 moduł szerokokątny moduł standardowy moduł tele Scena 3 – Zamek Królewski w Warszawie, Arkady Kubickiego iPhone 11 Pro Max Galaxy Note10 P30 Pro Mi 9 moduł szerokokątny moduł standardowy moduł tele Scena 4 – Zamek Królewski w Warszawie, Ogród Dolny iPhone 11 Pro Max Galaxy Note10 P30 Pro Mi 9 moduł szerokokątny moduł standardowy moduł tele Scena 5 – Zamek Królewski w Warszawie, boskiety z grabów iPhone 11 Pro Max Galaxy Note10 P30 Pro Mi 9 moduł szerokokątny moduł standardowy moduł tele Scena 6 – Zgromadzenie zakonne Sióstr Miłosierdzia iPhone 11 Pro Max Galaxy Note10 P30 Pro Mi 9 moduł szerokokątny moduł standardowy moduł tele Scena 7 – Kościół św. Anny w Warszawie iPhone 11 Pro Max Galaxy Note10 P30 Pro Mi 9 moduł szerokokątny moduł standardowy moduł tele Scena 8 – Arkady Kubickiego – kanał ściekowy iPhone 11 Pro Max Galaxy Note10 P30 Pro Mi 9 moduł szerokokątny moduł standardowy moduł tele Scena 9 – Przejście podziemne na Bulwar Karskiego iPhone 11 Pro Max Galaxy Note10 P30 Pro Mi 9 moduł szerokokątny moduł standardowy moduł tele Scena 10 – tryb nocny, Zamek Królewski w Warszawie iPhone 11 Pro Max Galaxy Note10 P30 Pro Mi 9 moduł szerokokątny moduł standardowy moduł tele iPhone 11 Pro Max kontra reszta świata – ocena jakości zdjęć W opublikowanym kilka dni temu porównaniu jakości zdjęć nocnych nieco słabiej zaprezentował się obiektyw szerokokątny smartfonu firmy Apple. iPhone 11 Pro Max nie aktywował w nim trybu nocnego i co za tym idzie, finalne obrazy ustępowały jakością konkurentom, zarówno pod względem naświetlenia sceny, jak i jakości rejestrowanych szczegółów. Pozostałe moduły (standardowy i tele) pozbawione były podobnych przypadłości i z powodzeniem nawiązywały równorzędną, nocną walkę z androidową, smartfonową czołówką. Efekty dziennej sesji fotograficznej prezentują się dość podobnie. Również teraz moduł szerokokątny iPhone’a 11 Pro Max słabiej niż konkurenci rejestruje subtelne detale, ale trzeba pochwalić produkt firmy Apple za atrakcyjne dla oka, choć nie zawsze realistyczne ocieplanie obrazu – nawet silnie zachmurzone niebo i zimne oświetlenie zastane aparat iPhone’a 11 Pro Max starał się zmienić w obraz bardziej optymistyczny, prawie słoneczny, a szarość nieba w choćby lekki i subtelny, ale jednak błękit. Z pewnością jest to lepsze rozwiązanie niż mocno wzmacniający uczucie grozy i spłaszczający głębię sceny HDR pojawiający się w kilku testowych scenach w wypadku aparatu Samsunga Galaxy Note10. Foto: Piotr Kwiatkowski / Komputer Świat Nie bez wad okazały się też aparaty pozostałych konkurentów... Huawei P30 troszkę przesadza z zaróżowieniem nieba, a Xiaomi Mi 9 lubi sobie pozwolić na niedoświetlenie sceny, szczególnie w wypadku modułów szerokokątnego i tele. Reasumując, nowy aparat iPhone’ow 11 Pro okazał się bardzo dobrą konstrukcją, która w większości wypadków nawiązuje równorzędną walkę z obecnymi liderami smartfonowej fotografii. Wydaje się natomiast, że nowo wprowadzony do iPhone’ów moduł szerokokątny został potraktowany przez konstruktorów/programistów nieco po macoszemu. Mam nadzieję, że tylko przez tych ostatnich i... że programiści firmy Apple wykrzeszą z niego jeszcze jakościowe małe co nieco przy okazji kolejnych aktualizacji oprogramowania smartfonu. Pozycja Huaweia P30 Pro w roli fotograficznego wydaje się być nadal niezagrożona, ale trzeba jasno powiedzieć, iż dziś, praktycznie każdy flagowiec jest w stanie w ciągu dnia, a także w nocy zrobić zdjęcie, którego jakość jest w zupełności wystarczająca do amatorskich zastosowań. Poniżej można znaleźć aktualne ceny porównywanych smartfonów: Apple iPhone 11 Pro Max 256 GB Apple iPhone 11 Pro Max 64 GB Samsung Galaxy Note10 256 GB Huawei P30 Pro 128 GB Xiaomi Mi 9 128 GB Więcej testów i poradników znajdziesz w najnowszych numerach Komputer Świata i Niezbędnika: Kup nowy numer Komputer Świata w wersji elektronicznej (8,90 zł) lub papierowej (9,90 zł) Kup nowy numer Niezbędnika w wersji elektronicznej (8,90 zł) lub papierowej (9,99 zł) Nie chcesz przegapić nowych numerów? Zamów prenumeratę papierową lub e-prenumeratę Przeczytaj także: Apple iPhone 11 Pro Max kontra reszta świata – porównanie zdjęć w trybie nocnym Zobacz, co nowego w iOS 13: Od premiery iPhone 11 i 11 Pro minął już ponad tydzień, więc czas najwyższy zacząć opisywać nowości i zmiany jakie pojawiły się w najnowszych smartfonach od Apple. Na początek QuickTake i tryb zdjęć seryjnych. Wraz z pojawieniem się nowego iPhone’a Apple robiło bardzo ważny skok w jakości fotograficznej. Oprócz zdjęć i filmów firma nieznacznie zmodyfikowała interfejs i zmieniła nieco proces robienia zdjęć seryjnych. Jak robić zdjęcia w trybie zdjęć seryjnych w iPhone 11 i iPhone 11 Pro Otóż jeśli ktoś z Was będzie chciał wykonać zdjęcia seryjne iPhone?m 11, iPhone 11 Pro, iPhone 11 Pro Max musi wykonać następujące czynności. Uruchom aplikację Aparat. Naciśnij przycisk robienia zdjęć. Przesuń przycisk w lewo. Musisz to zrobić bardzo szybko, inaczej tryb zdjęć seryjnych się nie aktywuje. Zobaczcie jak to wygląda na wideo. Druga nowość w iPhone 11 / 11 Pro to QuickTake. QuickTake, czyli jak szybko nagrywać wideo na iPhone 11 i iPhone 11 Pro Na powyższym filmie w jego drugiej części pokazujemy Wam nową sztuczkę, którą Apple zaprezentowało na ostatniej prezentacji. Aby nagrać wideo na nowym iPhone 11 / 11 Pro, wystarczy dłużej przytrzymać przycisk migawki lub jeśli chcemy, aby wideo nagrywało się przez dłuższą chwilę, wystarczy przesunąć przycisk w prawo. QuickTake jest szczególnie przydatny, gdy chcemy szybko nagrywać filmy w formacie pionowym, idealne do sieci społecznościowych takich jak Instagram. Od kilku dni jestem całkiem zadowolonym posiadaczem iPhone 11 Pro, który (jak zwykle po premierze) podzielił społeczność fanów nowych technologii i to nawet bardziej niż politycy w naszym kraju. Miałem okazję sprawdzić, jak wypada główny atut tego smartfona – kamera. Oto kilka zdjęć obrazujących możliwości iPhone 11 Pro w porównaniu z moim poprzednim iPhone X. Nie zabraknie także testów Night Mode. iPhone wywołuje bardzo skrajne emocje na dużej scenie technologicznej, zresztą jak zwykle. Nie zabrakło emocji także i u nas na fejsbukowym fanpejdżu, no ale to taki urok premier tego smartfona. Jedni udowodniają wyższość Note’ów sprzed kilku generacji, inni pieją z zachwytu. Mi oczywiście bliżej do tych drugich, chociaż podkreślam kolejny raz (przy okazji każdego tekstu o smartfonach Apple): iPhone 11 Pro jest za drogi w stosunku do możliwości, jakie oferuje i tak to prawda, są smartfony, które na wielu płaszczyznach mu nie ustępują. Po części formalnej możemy przejść do konkretów. Uważam, że w iPhone 11 Pro pokazano zbyt mało rewolucyjnych nowości w kontekście konstrukcji, by dostać osobny numerek generacji. Pucha została ta sama, notch pozostał taki sam, a zmiana materiałów użytych do konstrukcji to zdecydowanie za mało. Jest za to aparat, który ma być głównym motorem napędowym nowego smartfona. Przy pierwszych testach, którymi podzieliłem się z Wami na naszym Instagramie, całość wypadała naprawdę dobrze. Słusznie jednak zauważyliście, że w dobrych warunkach oświetleniowych, to każdy smartfon wypada dobrze. Dlatego też uzbroiłem się w cierpliwość i zabrałem iPhone 11 Pro ze sobą na krótki spacer, tuż po zmierzchu. Poniżej znajdziecie efekty tej pracy. Jako, że przesiadłem się z iPhone X, to właśnie ten model posłużył mi do porównań. Uprzedzając komentarze, mam świadomość, że najlepiej porównywać możliwości aparatu iPhone 11 Pro z innymi flagowcami, wydanymi kilka miesięcy temu, ale niestety czekamy na wysyłki. Wszystko za sprawą, że zakup mojego egzemplarza był właściwie dziełem przypadku: Jak działa night mode w iPhone 11 i iPhone 11 Pro? Zacznijmy jednak od początku. W jaki sposób właściwie działa Night Mode i jak nim sterować z poziomu telefonu? Obsługa jest bardzo prosta. Domyślnie tryb Night Mode uruchamia się sam, kiedy wykryje, że ma do czynienia z kiepskiej jakości warunkami oświetleniowymi. Wówczas zauważycie niewielką ikoną księżyca (?), która pojawi się w lewym górnym rogu. Na video poniżej widać to, w momencie przesunięcia kamery z klawiatury na kanapę. Jest to dla nas informacja, że Night Mode został uruchomiony. Jeśli chcecie go wyłączyć lub ustawić większy czas naświetlania, niż ten narzucony automatycznie przez algorytm, wystarczy kliknąć w ikonę wspomnianego księżyca (?). Pod widocznym obrazem z kamery pojawi się suwak, którym dokonujemy zmian. Ważne. Night Mode niestety działa tylko i wyłącznie na domyślnym obiektywie kamery. To znaczy, że nie jest on dostępny, jeśli przełączycie się na szeroki obiektyw lub obiektyw tele. Szkoda. Poniżej video demonstracyjne. Dodam, że pod każdym zdjęciem znajdziecie linki do oryginałów, byście mogli sprawdzić sobie crop i sami wyciągnęli wnioski. Kilka moich spisanych na końcu. Zestaw nr 1 Oryginalne zdjęcie iPhone 11 Pro: tutaj. Oryginalne zdjęcie iPhone X: tutaj. Zestaw nr 2 Oryginalne zdjęcie iPhone 11 Pro: tutaj. Oryginalne zdjęcie iPhone X: tutaj. Zestaw nr 3 Oryginalne zdjęcie iPhone 11 Pro: tutaj. Oryginalne zdjęcie iPhone X: tutaj. Zestaw nr 4 Oryginalne zdjęcie iPhone 11 Pro: tutaj. Oryginalne zdjęcie iPhone X: tutaj. Zestaw nr 5 Oryginalne zdjęcie iPhone 11 Pro: tutaj. Oryginalne zdjęcie iPhone X: tutaj. Zestaw nr 6 Oryginalne zdjęcie iPhone 11 Pro: tutaj. Oryginalne zdjęcie iPhone X: tutaj. Zestaw nr 7 Oryginalne zdjęcie iPhone 11 Pro: tutaj. Oryginalne zdjęcie iPhone X: tutaj. Zestaw nr 8 Oryginalne zdjęcie iPhone 11 Pro: tutaj. Oryginalne zdjęcie iPhone X: tutaj. Zestaw nr 9 Oryginalne zdjęcie iPhone 11 Pro: tutaj. Oryginalne zdjęcie iPhone X: aparat iPhone 11 Pro – wrażenia? Jak wrażenia? Oczywiście różnica między aparatami ooczywista, ze wskazaniem na 11 Pro. Co zaskakujące tryb nocny radzi sobie co do zasady nieźle i na pewno stanowi dużą wartość dodaną, ale zwróćcie na uwagę na zdjęcie numer 7, które moim zdaniem bez trybu nocnego zdecydowanie lepiej wygląda na poczciwym iPhone X. Night Mode mocno podbija kontrasty, podciąga nasycenie kolorów, ale jak widać na przykładach powyżej nie zawsze działa to wybornie. Na pewno tracimy czerń- czerni, no ale takie zadanie algorytmu by było jej jak najmniej – coś kosztem czegoś. Największą różnicę w jakości zdjęć widać zdecydowanie przy numerze 6. Z moim obserwacji Night Mode radzi sobie wybornie przy jednolitych obszarach wypełniających cały kadr (budynek w tym wypadku), różnica w jakości oczywiście bardzo mocno zauważalna. Jedyne co dziwne na tym zdjęciu, to blik od świetlnego napisu, który pojawił się na budynku. Night mode włączony i wyłączony – różnice? Po sprawdzeniu możliwości aparatu przyszedł czas na sprawdzenie, ile właściwie daje tryb Night Mode, kiedy jest włączony i kiedy wyłączony. Jak zauważyliście wcześniej radzi sobie najlepiej z obiektami wypełniającymi cały kadr na jednej płaszczyźnie. Podrzucam kilka zdjęć poglądowych, do tego najbardziej charakterystycznego dorzucam także oryginały. Różnice są zauważalne oczywiście gołym okiem, widać jak bardzo podciągane są kontrasty i wyciągane nasycenie kolorów (szczególnie widać to po zdjęciu z hali). Co tu dużo mówić – dobrze, że jest. Jedna obserwacja, którą chciałem się podzielić, to zwróćcie uwagę na zdjęcie 12 z kierownicą. Zdjęcie bez Night Mode jest nieostre. Giną detale, mimo stabilnego ujęcia. Night Mode mocno wyciąga detale, ale to oczywiście za sprawą dłuższego czasu naświetlania i tony algorytmów. Zdjęcie nr 10 Oryginalne zdjęcie Night Mode on: tutaj. Oryginalne zdjęcie Night Mode off: tutaj. Inne przykładowe zdjęcia Żaden sprzęt nie lubi nagrywania w kiepskich warunkach oświetleniowych, więc nie ma co liczyć na uda. Tutaj szaleństwa także nie ma, czyli ISO szumi mocno, zgodnie z oczekiwaniami. Świetną opcją za to jest zoomowanie w trakcie nagrywania, to na pewno się przyda. Poniżej kilka sampli. Podsumowując Nowy tryb w aparacie sprawuje się naprawdę dobrze i stanowi ogromną wartość dodaną. Czasem mam wrażenie, że obraz wypluty przy użyciu tej opcji, wypada gorzej niż ten, kiedy Night Mode jest wyłączony. Drugim prostym wnioskiem jest fakt, że posiadacze iPhone X mają gotową odpowiedź, czy iPhone 11 Pro sprawdzi się dużo lepiej w gorszych warunkach oświetleniowych. To nie wszystko, przy testach również w dzień, zdjęcia z 11 Pro wypadały dużo lepiej niż z popularnej dziesiątki. Najpewniej zrobie do tego osobny materiał, by rozwiać wszystkie wątpliwości osób, które były w tej samej sytuacji co ja. Musze dodać, że miałem także wielokrotnie problem związany z uruchomieniem aparatu. Często pojawiał się czarny ekran i dopiero wyłączenie i włączenie aplikacji z aparatem rozwiązywało problem. To najpewniej problem samego iOS, który boryka się ze sporą ilością bugów. Czekamy na poprawkę. Wnioski wyciągniecie na pewno swoje, materiałów kilka do tego macie powyżej. Ja z aparatu jestem zadowolony i nie mogę się doczekać testów z innymi flagowcami. Po testach Galaxy S10 wiem, że ten pojedynek może być ultra ciekawy. Mam nadzieje jednak, że chociaż na kilka Waszych pytań, powyższy materiał odpowiedział. Bezsporne jest, że iPhone'y mają wyjątkowy aparat, ale zawsze ważne jest, aby dać plus w aplikacjach innych firm. Z tej okazji przedstawiamy kompilację z niezbędnymi aplikacjami do robienia zdjęć 3D, która Cię treściAplikacje do robienia zdjęć 3DFyuse - zdjęcia 3DWSTĘPLucidPix 3DParallax: 3D Photo & EditorPopPic - kamera 3DLoopsie - aparat fotograficzny 3DAparat 3D Pro360 CameraAplikacje do robienia zdjęć 3DFyuse - zdjęcia 3DZakupy w aplikacji: iOS 9 lub Hiszpański i jeszcze Aplikacja do fotografii przestrzennej, która umożliwia przechwytywanie interaktywnych obrazów 3D. Od tego momentu będziesz mógł zobaczyć obraz pod różnymi kątami, chociaż czas, w którym pozwalają ci „nagrać”, jest dość krótki, więc nie możesz zrobić zdjęcia w aplikacji: iOS lub Hiszpański i jeszcze PREQUEL wykorzystuje różne efekty wizualne, aby nadać zdjęciom inny akcent. Dzięki tym efektom masz wrażenie, że obraz wychodzi z ekranu iPhone'a, co jest dość 3DZakupy w aplikacji: iPhone i Wymaga iOS 11 lub Hiszpański i jeszcze aplikacja, która pozwala tworzyć śmieszne zdjęcia 3D i udostępniać je w różnych sieciach społecznościowych. Zawiera potężną przeglądarkę zdjęć 3D w czasie rzeczywistym, która pozwala poruszać się po zdjęciu z całkowitą 3D Photo & EditorZakupy w aplikacji: Wymaga iOS lub Hiszpański i jeszcze Wybierz zdjęcie z rolki i łatwo przekonwertuj je na 3D, dodając różne efekty. W ten sposób możesz wybrać zarówno idealną głębokość, rozmycie tła, jak i możliwość zmiany kierunku, przesuwając palec poziomo, pionowo lub - kamera 3DZakupy w aplikacji: Wymaga iOS lub wybierz scenę, którą chcesz mieć w 3D i zrób zdjęcie za pomocą tej aplikacji. Dostępnych jest wiele opcji edycji, które umożliwiają dodanie rozmytego tła, które nam się podoba lub wyróżnienie określonego elementu. W ten sposób będzie wyglądało, że obraz wychodzi z samego ekranu iPhone'a, będąc w stanie swobodnie przesuwać go pod różnymi - aparat fotograficzny 3DZakupy w aplikacji: MBPomysłowość: iOS lub Hiszpański i jeszcze Dzięki profesjonalnemu aparatowi iPhone'a możesz robić zdjęcia 3D z inteligentną długą ekspozycją, mieszając typowe zdjęcia statyczne i wideo. Fotografia 3D dodaje nowy wymiar do zdjęć w trybie „portretowym”, aby stworzyć dogłębną 3D ProZakupy w aplikacji: iPhone i iOS lub Najłatwiejszym sposobem robienia zdjęć 3D jest skorzystanie z aplikacji, która korzysta z aparatu bez konieczności korzystania z galerii. W ten sposób możesz również użyć aparatu do robienia zdjęć 3D, a także skorzystać z profesjonalnego sposobu dostosowania różnych CameraZakupy w aplikacji: 236 iOS 10 lub Hiszpański i jeszcze Profesjonalna aplikacja fotograficzna na iPhone'a, która pozwala przetwarzać zdjęcia zrobione przez dodanie filtrów w celu poprawy wyników. W obrębie tych filtrów znajdujemy takie, które oferują możliwość wykonania zdjęcia ty, jakiej aplikacji używasz do robienia zdjęć 3D?iOSiPhoneFotografia

iphone 11 pro zdjecia